„Jezus przywołał swoich uczniów i rzekł: Żal Mi tego tłumu. Już trzy dni trwają przy mnie, a nie mają co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby kto nie zasłabł w drodze”
Wydaje się czasami, że znak Bożej obecności można dostrzec tylko w jakichś nadzwyczajnych momentach naszego życia lub w jakichś niezwykłych przeżyciach duchowych, jak np. wspaniała i piękna liturgia, rekolekcje bądź w spowiedzi generalnej.
Tymczasem, z dzisiejszej Ewangelii, można wywnioskować całkowite inne wnioski. Jezus przychodzi do ludzi w ich codziennych zmaganiach, kłopotach i trudach. Ich spotkanie z Bogiem nastąpiło w prozie życia, w trosce o powszedni chleb.
Tak też bywa i w naszym życiu. Bożej obecności nie powinniśmy szukać tylko w czymś nadzwyczajnym, ale może także w naszej codziennej krzątaninie, w naszych obowiązkach, spotkaniach, …
Tak też bywa i w naszym życiu. Bożej obecności nie powinniśmy szukać tylko w czymś nadzwyczajnym, ale może także w naszej codziennej krzątaninie, w naszych obowiązkach, spotkaniach, …
photo – David Marcu/unsplash.com